Spotkanie Bractwa Szyprów
Wiosna 2008
Chociaż
styl życia spowodował, że sezon żeglarski przestał mieć swój faktyczny początek
i koniec, to przecież wiosna jest nadal tą porą roku, kiedy wzbiera w nas
energia do kolejnych wypraw, rejsów czy tylko krótkich wyskoków na żagle. W
bezpośrednim kontakcie z przyrodą masywu Ślęży przypływ energii jest wzmocniony
magią miejsca. Może to jest powód, dla którego co roku na wiosnę Bractwo
Szyprów korzysta z gościnnej „przystani” kpt. Zbyszka Lubczańskiego
w Przemiłowie. Oderwanie od niezwykle ważnych spraw życia codziennego na całe
popołudnie i wyjątkowo długi wieczór, to okazja do spotkań, na które zawsze
brakuje czasu, to okazja do rozmów, o których nie zawsze można napisać, to
wreszcie okazja do zebrania doświadczeń, których nie znajdzie się w żadnych
podręcznikach.
W tym roku
wiosenne spotkanie wypadło 17 maja. Do tradycji wiosennej już należy
przyjmowanie nowych członków. Zmiany przepisów spowodowały, że coraz więcej
wśród nas jest sterników morskich z doświadczeniem w prowadzeniu samodzielnych
rejsów. Andrzej Myrta, który dołączył w tym roku,
swój staż szypra zdobywał głównie na Morzu Północnym i akwenach otaczających
Wyspy Brytyjskie. Jak wymagające są to
wody wiedzą ci, którzy zakosztowali silnych prądów i pływów oraz starli się ze
zmienną pogodą typową dla tego rejonu.
Wśród nowości
ze świata znalazł się list z pokładu RYKO, na którym Rysiek Kobos
odbywa rejs życia. Wygląda na to, że zadomowił się na Balearach, gdzie zarabia
pieniądze na dalszą część wyprawy. Obiecuje, że na jesieni wyruszy dalej w
kierunku Karaibów. Trzymamy kciuki.
Morskie
opowieści, przetykane piosenką żeglarską zatrzymały nas przy ognisku jak zwykle
do późna. Nic dziwnego. Takie spotkanie mamy tylko raz do roku.
Remigiusz B. Trzaska
Grotmaszt Bractwa Szyprów